piątek, 13 września 2013

Stella

Po tym, jak wyrzucili mnie ze stada, postanowiłam coś zrobić ze swoją maścią. Przez kilka miesięcy opracowywałam recepturę eliksiru. Przez kolejne miesiące zbierałam składniki, a przez 2 tygodnie przygotowywałam wywar. Kiedy w końcu był gotowy, od razu go użyłam i zmieniłam się na śnieżnobiałą klacz. Jednak po kilku minutach po mojej przemianie usłyszałam tętent jakiegoś konia. Po chwili zza krzaków wyszedł jakiś ogier.
D: Witaj, jestem Devellyn.
S: A ja Stella. Co tutaj robisz? - uśmiechnęłam się pogodnie
D: Pozwól, że to ja zadam to pytanie, ponieważ to moje tereny.
S: Naprawdę? Upss, przepraszam - zaśmiałam się
D: Nic się nie stało. To nie są tylko moje tereny, ale mojego stada.
S: Och, dziękuję za zaproszenie do stada - zaśmieliśmy się
D: Ależ proszę bardzo.



Brak komentarzy: